Grudniowe prezentozakupy i... wszystko inne

Zbierałam się do tej notki tak długi czas, że aż wstyd się przyznać. W dodatku nie wszystkich prezentów Barkosowych zrobiłam zdjęcie, więc po prostu... przemilczmy to. :D

Szybko i zwięźle:


Bandaż samoprzylepny, głównie kupiłam z myślą o koziołku, który jest w średnim stanie i teraz odżył na nowo.


Frisbee z trixie 19 cm. O dziwo całkiem przyzwoicie lata (nie jest to jakieś mega super, ale spodziewałam się gorszego), i po sesjach z Barko (wielkim niszczycielem) nie ma nawet wgłębienia. Na początku Barkas je uwielbiał, teraz trochę mniej, ale jak znowu będzie ciepło, mam nadzieję, że znowu je pokocha.

Piłki piszczące z Konga. Barkas boi się piszczałek i nie przepada za piłkami (chyba, że plecione piłeczki - to jego świat). Kupiłam je dla pewnego Huskacza, ale Barkasowi o dziwo się spodobały i kupiłam mu takie same. 



Mop. Mop jak to mop, Barkas go uwielbia, bardzo, bardzo. Niedawno kupiłam też taki sam, ale w ukochanym kolorze - czyli niebieskim. W planach jest przyszycie do mopa rączki.

Szarpak od Asi, kupiony wcześniej. Sprawdza się dobrze, szczególnie jak zawiązałam mu tam supełki, a do końca starą zabawkę. :) http://szarpaki.blogspot.com/



 Ulubiony typ zabawki Barkasa - właśnie taka piłka i jej różne kombinacje. Mamy ich na chwilę obecną już osiem.... :p Kupiona w zooplusie.

Szarpak futerkowy z DS. Na początku Barkas był bardzo zdziwiony taką zabawką i zamiast się nią szarpać, skubał ją :P Obecnie jest jedną z ulubionych zabawek Geniuszka.


 Takie tam tylko 13,6 kg TOTWa. Barkas za suchą karmą nie przepada, to i za TOTWem nie szaleje, ale przeszliśmy na niego bez żadnych rewolucji żołądkowych, więc jest w porządku.


Ubranko i obroża widoczne tutaj:

Obroża odblaskowa z Dogstyle, szczerze powiedziawszy bardzo mi się podoba, a zawsze byłam raczej fanką obróż z ozdobnymi tasiemkami. Jest bardzo fajna w dotyku i nie brudzi się tak szybko jak inne.

Ubranko z Caball. Szukałam czegoś bardzo ciepłego i naprawdę, naprawdę bardzo długo się zastanawiałam co kupić. Barkas jest psem niewymiarowym, więc musiałam odrzucić wymarzony kombinezon z hurtty, tak samo jak ten z zooplusa. No i po wielu przemyśleniach, stanęło na takiej derce, która jest naprawdę ciepła (ma trzy warstwy) i możemy z Barkasem spędzać więcej czasu na spacerach. Co prawda, mogłaby być trochę mniej ciasna na brzuszku (a w ogóle Barkas w niej wygląda przegrubo i co chwile słyszymy jakieś pseudonimy typu pancernik, ale co tam.:P) i myślałam, że ten szary wierzch będzie ciemniejszy, ale jest naprawdę ciepła i to jest najważniejsze.



Kupiliśmy również gumową, składaną miskę w 'pięknym' różowym kolorze (zamawiana z zooplusa, a więc kolor był losowy), bo poprzednia czerwona zaczęła służyć Barkasowi jako szarpak.
No i czarne szelki typu X z Trixie, których przód jest odrobinę za duzy na Barko, jednak i tak fajnie leżą jak na takim niewymiarowym psie.
Ah, no i oczywiście niezliczoną ilość gryzaków i smaczków, w większości już pożartych, więc spełniły swoją rolę znakomicie.
Niedługo dojdzie do nas jeszcze kilka rzeczy, ale ja już chyba nie mam siły na takie notki ;D



A więc, jako, że jutro sylwester, mam nadzieję, że Wasze pociechy przeżyją go spokojnie, Barkas już prawie nie zwraca uwagi na petardy (praca, praca i jeszcze raz praca nad tym) więc ten sylwester będzie jeszcze lepszy. Standardowo i oklepanie - szczęśliwego nowego roku!

Minifilmior



Filmik trwa kilka sekund, a tłukłam się z nim niesamowicie w różnorakich programach. Ale prawdopodobnie rozwiązałam już mój problem z programami do obróbki filmików i możecie się spodziewać czegoś super-extra-niesamowitego, jak tylko Barkas wyzdrowieje, a mi się zachce... czyli za bardzo długi czas :D Ale spróbuję go skrócić.

Także, co do filmiku, ogólnie wszystko jest źle - inaczej aport zaczynamy, inaczej aport się ustawia po spadnięciu, inaczej pies do mnie przybiega i wydaje mi się, że ja się tak bardzo przy tym nie ruszam, ale pragnęłam wam dać coś poglądowego, co ostatnio robimy. Szkoda, że frisbee nie udało mi się nagrać, ale chyba jeszcze będę miała okazję.
Nie chcę rozbijać się na kawałku, mówiąc o filmiku, ale na początku widać mój geniusz, gdy sama nie wiem czego chcę od psa... Nie wycinając tego kawałku pomyślałam sobie "może ośmieszając się takimi rzeczami w internecie, w końcu podczas treningów z psem zacznę myśleć?" :)

https://www.youtube.com/watch?v=F2AV5zZmI9A

Dopiero teraz, w domu, patrząc na spokojnie na ten filmik doceniam fakt robienia filmików. I prowadzenia dziennika treningów (to już odkąd go mamy :P). To niesamowite, ile można się dowiedzieć o sobie i o psie. Myślę, że coraz częściej będę nas nagrywała.

Co do Barkasa, znowu ma coś z łapą. I pierwszy raz ja nie panikuje i nie biegnę do weterynarza. Jeśli utrzyma się to do środy, na pewno pójdę, a póki co zachowuje się normalnie - ba, wręcz robi wszystko biegiem, po za tym, że JA widzę nieprawidłowość w ruchu.

Ostatnio nabyłam kilka rzeczy, niektóre już ochrzczone (czytaj: rozwalone przez mojego terminatora), inne jeszcze do nas idą. Tak czy inaczej, szykuje się notka typowo zakupowa :D