Spóźnione walentynki, ale Barkas lubi ażurkę.

Wszystko w telegraficznym skrócie.
Byłam w Anglii, skąd przywiozłam Barkasowi drugą ażurkę, tym razem mniejszą. O dziwo, Geniusz ją pokochał, a przecież on nie lubi zabawek z gumy!



A dzień przed walentynkami, wybraliśmy się do psiejbudy, która znajduje się w moim mieście i kupiliśmy między innymi trochę smaczków , dostaliśmy w prezencie ciasteczkowe serce, które chociaż Barko chciał zjeść jak najprędzej to popozował z nim trochę :)


Więcej jak zwykle na fanpejdżu

A tak to żyjemy. Pakujemy trochę, ale u nas to nic nowego, robimy to niezmiennie od września, tylko przyrządów do ćwiczeń nam przybyło :) Czasem jest dobrze, czasem trochę gorzej, ale chyba jakoś się trzymamy. I odliczamy odrobinkę dni (do matury) do ostatniego seminarium, na które pojedziemy razem - będzie to seminarium w Malborku z Paulą Gumińską :)