Z lepszych Barkosowych wieści, ostatnio dopracowaliśmy nasz aport formalny. To było jedno z trudniejszych dla nas ćwiczeń, gdyż ogólnodostępne i znane metody nie pomagały nam wcale. Jeeeeednak, nasza własna metoda pomogła niezawodnie. Dzięki temu mamy sobie takie o zdjęcia z ostatnich tygodni:
Co do tytułu postu - spędziłam dwa dni w świetnym towarzystwie. I psiarskim, i niepsiarskim.
W sobotę m.in. odwiedziłam Ninę z Figą na treningu w klubie sportów Na Fali :) Koniecznie musimy powtórzyć to spotkanko, Figa, chociaż definitywnie ma małe problemiki ze swoimi emocjami (ha, jak Barko w przeszłości :P) to jest przeurocza. :)
Dzisiaj zaś spędziłam kilka chwil na tzw. psich fikołkach w parku adventure w Gdyni. Pomimo, że pogoda była zdradliwa - raz ciepło, raz zimno, było całkiem w porządku. Fajnie jest zobaczyć, że takie eventy skupiają nawet zwykłych ludzi z psami, dzięki czemu takowe osoby dowiedzą się co nieco o swoim pupilach, czy ważnych akcjach typu rasowy=rodowodowy.
Nie mogłam wyjść z zachwytu tym nad mini-bullkiem, był przeuroczy!
No i Lastecki geniusz, który uciekł i wbiegł na pole startowe, podczas gdy my latałyśmy go szukać... :P Jak zwykle, z przygodami, a co! :P
Haha :D Ja szczerze mówiąc to sądzę że Barkasowi nic nie będzie ... on jest twardy chłop, da radę. :p Ale co do weta, to u nas jest dość ok, jak coś to pisz :P
OdpowiedzUsuńA co poradzisz, jak przychodzi jakaś extra babka i nie można jej przywitać :C Takie wow ze aż usiąść nie mogła. :P Dzięki za zdjęcia, a spotkanie musimy powtórzyć, tym bardziej Figi z Barkasem ... juz nawet mam pomysł ... :D
Ja miałam jechać dzisiaj na to do Gdyni, ale choroba mnie wyłożyła ... rodzice pojechali na zakupy (a co, trzeba szaleć xd), a ja z Figą i siostra zostalysmy w domu ... (Nie trzeba było iść podczas burzy do domu xD) No cóż ... zobaczymy co przyniesie kolejny weekend - czyli albo jedziemy na zawody, albo siedzimy w domu (chyba, że ... :P ).
Haha, cóż to za wypracowanie piękne :D!
UsuńJa w ogóle lubię bulteriery, ale ich właściciele często mają przechlapane. Moja koleżanka ciągle słyszy komentarze o kagańcach, a to są te najdelikatniejsze... Niektórzy przechodzą na drugą stroną jezdni, żeby nie przejść obok nich. Muszę dodać, że naprawdę ma grzecznego psa, który ładnie idzie obok nogi.
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję tego aportu, ja z Zaciem stawiam bardzo powolne kroki w obi, na razie cały czas ćwiczymy fundamenty :)
Pozdrawiam
Ja również kocham śwniaczki! :)
UsuńGratuluję aportu ! Także ja z nim walczę :-) Chciałabym się spotkać z tyloma osobami, a dzieli Nas pół polski ..
OdpowiedzUsuńAkurat okazuje się, że odpowiednią metodą, bardzo szybko nam poszedł :)
UsuńU mnie są problemy z normalnym aportem, a już nawet strach sie bać myśleć o formalnym.
OdpowiedzUsuńZdjecia bardzo ładne, Hasior szczególnie mi się podoba :)
kocham twoje zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńTo zapraszam na sesje :D
UsuńŚliczne są bulteriery mój sąsiad ma białego :D zawsze jak Luna go zobaczy to nie może obejść się bez zabawy
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia robisz! :)
OdpowiedzUsuńMy też musimy zabrać się za aport, ale najpierw go kupić :D. A mogę mieć pytanie odnośnie aportu? Jak pies trzyma go w pyszczku to zawsze odbierasz go sama i wtedy mówisz jakąś komendę? :)
Tak, zawsze MUSI być komenda "puść" , w taki sposób przedłuża się trzymanie i pokazuje się psu, że to jest jego gra, by nie wypuścić w porę (inaczej przegrywa nagrodę). ;)
UsuńSuper blog, jestem pierwszy raz :D Będą zaglądać i zapraszamy do nas ;) Pozdrawiam, http://codziennebeagle.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękna jakość zdjęć ! Czym je robisz????
OdpowiedzUsuń