Jednak wygląd to nie wszystko, bo pomimo wtapiania się w tłum, jest dość nietypowym pieseczkiem.
Barkosiowe Amoki, czyli...
czyli coś do czego nie mogę pod żadnym pozorem dopuszczać i jak najszybciej wyeliminować sytuację, która to sprawiła. Pies wtedy nie kontaktuje, oczy ma nieobecne, 'szalone' i nie wraca na ziemie, chociażby się go kroiło. Wygląda mniej więcej tak:
Nie wiem czego, ale się boję, czyli...
kolejna z okrutnych dla nas sytuacji, która potrafi zniszczyć wszystko, co osiągnęliśmy do tej pory. Całe szczęście, że z tej fazy można go dość szybko wyprowadzić. A raczej, JA mogę.
Niektóre rzeczy są straszne jak trzyma je ktoś, czyli...
Następne dziwne strachy. Przykładowo, sam z siebie zanurkuje głową w wodzie w poszukiwaniu kamienia ( http://www.youtube.com/watch?v=icKyEmYvr8k ), ale gdy ja go proszę o bąbelki nosem w wodzie? W ŻYCIU.
Kiedyś (całe szczęście, że już z tego "wyszliśmy") okropnie bał się kubeczków plastikowych trzymanych przez kogokolwiek. Co innego jak kubeczek stał. Szczególnie jak w pobliżu nie było nikogo.
Następne dziwne strachy. Przykładowo, sam z siebie zanurkuje głową w wodzie w poszukiwaniu kamienia ( http://www.youtube.com/watch?v=icKyEmYvr8k ), ale gdy ja go proszę o bąbelki nosem w wodzie? W ŻYCIU.
Kiedyś (całe szczęście, że już z tego "wyszliśmy") okropnie bał się kubeczków plastikowych trzymanych przez kogokolwiek. Co innego jak kubeczek stał. Szczególnie jak w pobliżu nie było nikogo.
gdy piesek nie jest wymęczony psychicznie i fizycznie (lub np. wymęczył się tylko fizycznie i mu odpierdziela w główce), piesek zaczyna wariować. Wtedy w ruch idą plastikowe butelki, kapcie, nakrętki i generalnie wszystko co można pogryźć i pobawić się.
Co jest najgorsze - jeśli zabierzesz mu jedna butelkę, leci po drugą. I tak w kółko.
Póki nie dasz mu zbawczego "pac" lub 'niedomęczysz' go.
Takiego mam staruszka-geniusza-milorda :)
To bardzo malutko, jeśli chodzi o niego. Był okres, gdy totalnie nikt nie umiał sobie z nim poradzić, pies chodził na kolczatce, był nieszczęśliwy, zresztą my też. W końcu wyszliśmy na prostą i chociaż czasem mu coś odpierdzieli (coś z powyższych) to umiemy jakoś to zdusić :)
Ze smutnych wieści - obiektyw wyzionął ducha. Nie będzie w najbliższej przyszłości nowych zdjęć.
Takie szare myszki są najlepsze, najwierniejsze...
OdpowiedzUsuńhttp://okruszek-moj-psi-przyjaciel.blogspot.com/
POZDRAWIAMY H&O