(pseudo) Agility

A więc. W połowie sierpnia przyjechała do mojego miasta Oliwia z psimi wymiataczami - Zazu i Tosią. A jako, że przywiozła kawałek toru, a agility to mój ulubiony sport, odmówić treningów nie mogłam. Chociaż Barkas często łapał fazę "patatajek", i tak spisywał się dobrze. Ogólnie byłam nim wtedy strasznie zachwycona, bo to mój staruszek adżilitkowy miszcz. Pieski miały kilka wspólnych fotek:


No i było świetnie, teraz tylko czekać na działkę, przeszkody i drugiego psa hahah :)


4 komentarze: