O tym, że mój pies myśli dużo za dużo, a ja dużo za mało.

Ale od razu zdementuję tytuł - zdarzają się, nawet dość często, sytuację, gdy mój pies nie myśli wcale, a ja myślę dużo za dużo i się zamartwiam.
Jednak generalnie widać wątek z tytułu przy zmianach pozycji. Tak więc, jako osobistości bardzo ambitne, mamy wraz z Barkasem dwa typy zmian pozycji - na nieruchomy przód i na nieruchomy tył. Na nieruchomy tył mamy od dłuższego czasu, od początków świadomego Obi, a na nieruchomy przód, zaczęliśmy robić z dnia na dzień, bo ktoś mi to doradził, a ja stwierdziłam "czemu nie?". Pies dość szybko się tego nauczył, więc mogliśmy pójść dalej.
Na nieruchomy tył mamy komendy pac i siad. Na nieruchomy przód mamy boom i kic.

Scenka rodzajowa - ćwiczymy. Odchodzę i mówię do psa "pac". Robi to, ale brzydko, więc mówię "siad" i znowu "pac". Znowu brzydko. Znowu mówię "siad", znowu mówię "pac", a on dalej robi to po prostu albo za wolno, albo łapa po łapie, albo krzywo. Za moim czwartym "pac" pies robi "boom". To ten moment, gdy ja się denerwuję i zamiast się opanować i nagrodzić porządne siady, dalej mówię do psa "pac". I to jest ten moment, gdy pies myśli, że na pewno o którąś pozycję mi chodzi, więc pokazuje mi wszystkie (wraz z 'wstań').

I tak właśnie, kolejny raz jesteśmy w plecy, bo pies przez swoje myślenie, nauczył się, że "pac" to nie tylko "pac", bo skoro za nic nie jest nagradzany, to wszystko może być dobre lub wszystko może być źle. A ja, wiedzę z teorii mam, która nijak pomaga mi w praktyce.

Ah, jak ja kocham nasz Genius-Team.

PS: Żeby nie było, szybko da się to odpracować i za kolejnym 'pac' pies już robi prawidłowo, jednak samo to, że pies wie, gdzieś tam głęboko, że na 'pac' są jeszcze inne możliwości, powoduje, że jest prawdopodobieństwo, że w innej tego typu sytuacji znowu będzie chciał użyć przeciwko mnie inną pozycję :p
Obi to ciężki sport :D



O tym, jak w moim mieście nie można wyjść na spacer.

Dzisiaj, niedziela, godzina czternasta. Słońce odrobinę świeci, śniegu brak, a temperatura w okolicach zera. Całkiem dobre warunki na pójście w końcu na trening. Mieszkam w takim miejscu, że otaczają mnie dwa niewielkie parki i jeden większy. Ponadto mam ogrodzone boisko z trawką pod nosem. Żyć nie umierać? Nie sądzę.
Z pozytywnym nastawieniem biorę kilka smakołyków, mopa i kilka frisbiczków. Ubieram też nowe buty, żeby je 'rozchodzić'.  Przychodzimy na polankę, 'Barko siadaj, okej, leć', gdy Geniusz sobie sobie śmiga, ja wyjmuję dyski i rzucam sobie kilka rzutów. W końcu przywołuję piesa, robimy trochę chodzenia przy nodze, trochę szarpania mopem i na koniec trochę szarpania dyskami i króciutkie rzuty. Pies spisuje się całkiem nieźle, chociaż jak zwykle nie chce puścić dysków, a gdy próbuję chwycić dysk tak, by był pionowo, pies pisnął z bólu (ale według weterynarza nic niepokojącego nie ma z zębami ani z dziąsłami i rzeczywiście stan zębów wydaje się być wzorowy jak na niespełna dziesięciolatka). Drugim razem przy takiej samej sytuacji już nie piszczy. To jest jednak temat rozważań na inną notkę.
Zaczyna kropić, więc zbieramy się do domu. Będąc na chodniku czuję grubą warstwę 'czegoś' na podeszwie. To coś okazuje się być kupą. I to nie jedną.
I to nie pierwsza taka sytuacja. Zdarza mi się to ZA KAŻDYM razem. Moje miasto może brać udział  w konkursie na najbardziej zagównione miasto z gwarancją wygranej.
I nie dziwię się zwykłym zjadaczom chleba 'wieszania psów' na psiarzach.
Krótka piłka.
Masz psa? Sprzątaj po nim!



Spotkałam się już kilka razy z psimi 100dniowymi wyzwaniami. Zazwyczaj jest to wykonanie iluśtam psich sztuczek w ciągu tego czasu.
Stwierdziłam, że zaszaleję i też je podejmę.
Absolutnie nie w kontekście sztuczek, Barkas zna ich miliony.
Natomiast w kontekście "ŁOGARNIJ BARŁKO" - jak najbardziej.
Do tego wyzwania zaliczają cztery poziomy realizowane w tym samym czasie, dzięki czemu się uzupełniają i wzmacniają. Są to:
a) Poprawianie więzi z przewodnikiem (przyznaję się bez bicia, zawiniłam)
b) Jeszcze lepsza resocjalka
c) Przywołanie i rozproszenia (daję w jednym punkcie, bo oba aspekty mamy połowicznie przerobione)
d) Opieka zdrowotna (łapy, kręgosłup i zęby, zamierzam po prostu latać po weterynarza dopóki jakiś mi nie powie, że pies jest chory. Bo wszyscy dotychczasowi widzą w nim zdrowego, wysportowanego psiaka. A ja wiem, że tak nie jest.)
Relacja ze stu dni naprawczych będzie pojawiała się co 20 dni. ;)
A może Wy podejmiecie wyzwanie? 

O tym, jak pies miał nie wchodzić na czarną pościel...

Kupiłam sobie czarną pościel. Jako miłośniczka metalowej muzyki, której garderoba ogranicza się do kolorów czarny, bardziej czarny, czarny z nadrukiem, czarny z napisem itd., wymarzyłam sobie czarną pościel do łóżka. Ową pościel znalazłam w Ikei, do której mam zaledwie 70 kilometrów, a co tam. Kupiłam piękną czarną pościel, zaraz zasłałam łóżko i postanowiłam. Pies nie będzie wchodził na tą pościel pod żadnym pozorem, a w razie czego zaścielę łóżko dodatkowo kocem. Dotrzymywałam swojego niezwykle twardego postanowienia aż do wczoraj. Pies od czterech dni choruje, ale wczoraj było z nim niezwykle źle. Tak źle, że przez całą noc się do mnie tulił. W łóżku. Na czarnej pościeli.
Pościel wygląda jak... g*wno, a pies już dzisiaj czuje się znakomicie.
Podsumowując, jak zwykle wyszło na jego :P



A tymczasem znowu popularne jest LBA, więc jak szybciutko odpowiem sobie na parę pytań (marnując czas, który powinnam zmarnować na naukę, ale co tam:P)

Pierwsze od KLIK

Od kiedy prowadzisz bloga i skąd pomysł na założenie go? 

Ugh, nie pamiętam od kiedy dokładnie, ale bodajże pierwszego posta dodałam pod koniec 2011 roku (który chyba usunęłam :P), a pomysł wziął się sam z siebie, bo lubiłam czytać cudze blogi. :)

Jakie jest twoje hobby?

Lubię psy, fotografię, grać na perkusji i jeździć na koncerty. Kiedyś tańczyłam, śpiewałam i byłam wolontariuszką na wszystkich możliwych akcjach (w schronisku jestem nadal, ale rzadziej jeżdżę). Ponadto kręci mnie nauka.

Jakiego typu ludzi nie lubisz najbardziej?

Ja w ogóle nie lubię ludzi. :D

Jakie jest twoje motto życiowe?

Nie mam motta życiowego. Nie sądzę, że wygodnie by mi się żyło, gdyby jakieś kilka słów ciążyło nade mną każdego dnia kierunkując moje poczynania. 

Twój sposób na poprawę humoru?

Jak taki sposób wymyślę, to go ogłoszę :P

Jaka jest twoja wymarzona praca?

Uwielbiam mózgi. Psie, ludzkie, ogólnie zwierzęce. Na pewno coś w tym kierunku.

Jakie jest twoje wymarzone miejsce? Gdzie chciałabyś pojechać/polecieć?

Do USA, ale to już niebawem.

Czy rok 2014 był udany? Jakie masz postanowienia na następny?

Jakby się tak zastanowić, najgorszy nie był. Postanowienia? Dużo się uczyć, dobrze się bawić :).

Jaka książka, którą przeczytałaś w najbliższym czasie zrobiła na tobie największe wrażenie?

"Zrób mi jakąś krzywdę" Jakub Żulczyk.

Jakie jest twoje ulubione danie?

Nie mam pojęcia, ale bardzo lubię sałatki owocowe i ogólnie owoce.

Kiedy masz urodziny?
 
Trzynasty lipiec ;)

Kolejne pytania od KLIK

1. Jakiej rasy był Twój pierwszy pies?

Mój pierwszy pies to Barkas, a Barkas jaki jest każdy widzi ;) Ale wychowywałam się przy niezwykle energicznym mieszańcu Bordera i pięknym, długowłosym Owczarku Niemieckim.

2. Twój obecny pies spełnia twoje oczekiwania? Dlaczego tak/nie.

Jak to zwykłam mówić do kundla "jak na pierwszego jesteś spoko". :P Poza tym w wieku 10 lat nie miałam zbyt wielu oczekiwań względem psa, najważniejsze żeby miał cztery łapy i ogon, a to zadanie Barkas spełnia w 100%

3. Jaka jest Twoja ulubiona firma produkująca psie akcesoria?

Nie ma takiej firmy. Każda firma, moim zdaniem, ma kilka (czasem całkiem sporo) dobrych produktów i kilka niewypałów.

4. Który psi sport jest Tobie najbliższy? Dlaczego?

Agility, którego nie możemy uprawiać i Obedience, którym męczę mojego poczwarka. 

5. Zakładając blog spodziewałeś/aś się, że się w to wciągniesz?

Nie. I nie wciągnęłam się w to. Bardzo lubię pisać, ale zanim kliknę tutaj "dodaj nową notkę" mijają tygodnie.

6. Jak wygląda ulubiona zabawka Twojego psa? A jak zabawka, którą Ty lubisz najbardziej? (oczywiście psia) Dodaj zdjęcia.
Święta trójca - stara piłka z sznurka, mop i szarpak od dogstyle. Zdjęcia były. 
Ale generalnie to wszystkim się bawi i jest nauczony nie faworyzować ;)

7. Masz ulubione zdjęcie swojego psa? Dodaj je.

Nie mam :<

8. Gdybyś miał/a opisać swojego psa jednym wyrazem, jak on by brzmiał?

Można niecenzuralnie?
OJAPIE*DOLEKU*WAMACBARKASTYPSYCHOLU

9. Chciałbyś/abyś za ok. 5 lat dalej blogować?

O ile będzie o czym :)

10. Lubisz czytać psie blogi? Dlaczego tak/nie.

Jak mam baaaaardzo dużo czasu (czyli rzadko), ale generalnie jest mało osób, których styl pisania jest dla mnie przyciągający. 

11. Jaką wolisz smycz? Automatyczną, przepinaną, regulowaną czy prostą? 

Przepinane forever. Od chyba sześciu lat nie mieliśmy innej smyczy niż przepinane. 


No i nominacja nie-nominacja, ale Madzialena mi obiecała filmik, to napiszę :D
Od KLIK 

1. Gdybyś miała porównać swojego psa do jakiegoś zwierzaka(charakter/wygląd/pierwsze skojarzenie) - jakie byłoby to zwierzę i dlaczego to? :D 

Ja mam ich kilka. :<
Glizda bo ryj, surykatka bo niezwykle długie stanie na tylnych łapach Barko ma w genach i jeszcze kryminalista, bo... aaa, to miały być zwierzęta? ...

2. Gdybyś mogła publicznie, na skalę światową, złożyć spełniające się w stu procentach życzenia ludziom strzelającym w Sylwestra - jak by one brzmiały? :D

Droga Magdo, czy pamiętasz moją ranę z wakacji na kolanie? Życzę ludziom strzelającym w sylwestra takich 'ranek', ale na całym ciele :)))

3. W jaki sposób zmieniło się Twoje życie odkąd masz psa?

To było osiem lat temu, nie pamiętam czy wtedy się coś zmieniło :( Wiem na pewno, że dzięki niemu spędzam czas na dworze, jestem bardziej śmiała i bardziej odpowiedzialna.

4. Czego nauczył cię Twój pies?

Siad, podaj łapę, zdechła Ania itd...

5. Jaki był Twój pierwszy pies?

Było, było! Wciąż jest, Barkasem :)

6. Co chciałabyś zmienić w swoim czworonogu i DLACZEGO?

Chciałabym żeby bardziej ogarniał swoje choleryczne emocję w trudnych chwilach. Mój pies jest cholerykiem i jak się cieszy to cały blok wie, a jak się wku*wia, to też cały blok wie. Chciałabym, żeby pomimo tego, że 'ojejciu lapka mnie boli, to na pewno wina tych psów wokół mnie, idę im wpie*dolić' ogarniał się trochę. No i zmieniłabym mu tylną łapę, tą chorą. I kręgosłup. I ogólnie wszystko co jest do wymiany, żeby już więcej nie chorował.

7. Masz możliwość zaprojektowania gadżetu dla siebie z psem - jaki to gadżet? Kubek, czapka? A może coś bardziej oryginalnego? :D

Był w planach zaczepisty kalendarz z Barko-fotami, ale nie wyszło :( A marzy mi się taki! Niby po co ja te wszystkie zdjęcia robię? :P

8. Psy rasowe - czy na prawdę wszystkie rasy potrzebne są w dzisiejszych czasach?

Fajnie jest kupić szczeniaka i wiedzieć jaki, chociaż w 50% będzie w przyszłości. Ale widząc co się dzieje na świecie, w pseudohodowlach, na wystawach i jeszcze w mózgach (jakich mózgach?) osób, które lubią tylko rasowe i gardzą kundlami, to czasem się nad tym zastanawiam.

9. Jaka psia rasa - i dlaczego - ci się podoba? Czy jest to jednocześnie rasa, którą planujesz w przyszłości?

Podoba mi się pewna rasa, która ma ładne uszka, budowę i jest piźnięta na mózg (to dlatego, bo Barkas jest piźnięty no i ja chyba właśnie lubię piźnięte psy) i nie zapeszając, ale odpowiadając na drugie pytanie - tak :)

10. EGOQUESTION: Co myślisz o mnie i o moim psie?

Magdaleno, jesteś moim sizarem milanem, a MnISZEK to ten bialy pitbul sizara (mial takiego?!).  A w ogóle, a w ogóle, to Cię poznałam "w realu" (co za lans), za długie to spotkanie nie było, ale chyba każdy wie, że to niezbyt dogodne warunki na rozmowę  były (:P), ale kiedyś chcę spotkać i Cię i Miszę w jednym miejsc i no. A teraz, za odpowiedzi na te pytania, czekam na filmik, koniecznie z frisbiczkami!

11. Czy żałujesz decyzji o adopcji/kupnie psa?

To Barkas wybrał nas, nie my Barkasa :P
Ale nie żałuję, absolutnie. Wiele przez niego przepłakałam, pozłościłam się, nie raz i nie dwa mi ręce opadały, ale własnie takie psy są najlepsze, wątpię, że wyczekany, wychuchany szczeniak z hodowli zmusiłby mnie do przeczytania tylu książek i artykułów co ten mały gnojek.
Jak to Silvia Trkman powiadała:
"if you want to be good, you need a bad dog. So bad, that nobody can help you. That’s when you have to think. "

W wolnym tłumaczeniu "Jeśli chcesz być w czymś dobry, potrzebujesz złego psa. Tak złego, że nikt nie będzie w stanie ci pomóc. To sprawi, że zaczniesz myśleć sam."


Jako, że nie bywam zbyt często na bloggerze i nie wiem kogo nominować, nominuję wszystkich, którzy czytają tego bloga. Nie zapomnijcie pochwalić mi się w komentarzu linkiem do waszych odpowiedzi.
Moje pytania na szybko.

1. Jak nietypowo motywujesz swojego psa? (Chyba każdy kto mnie zna, widział jak 'kopie' trawę dla Barkasa :P)
2. Czy uważasz, że sztuczki są psu potrzebne?
3. Owczarki czy terriery? Które bardziej przypadły Ci do gustu?
4. Jakim typem osobowości jest twój pies? Choleryk, sangwinik, a może flegmatyk?
5. Twój pies lubi wodę?
6. Dzięki czemu i od kiedy interesujesz się psami?
7. Opisz jedno nietypowo zachowanie swojego psa.
8. Największy mały sukces, jaki osiągnęłaś/łeś ze swoim psem w minionym roku? (czasem można wygrywać z psem najróżniejsze zawody, a najbardziej będzie nas cieszyć to, że pies przestanie w końcu wynosić miski o piątej rano sobie do klatki i nimi tarabanić :P tego typu mały-wielki sukces)
9. Najdroższa rzecz, jaką Ci twój pies pogryzł lub zgubił.
10. Jedna zaleta twojego psa i czemu
11. Jedna wada twojego psa i czemu 

Powodzenia ;)