Gdynia! A w Gdyni wszystko na raz.

Miniony weekend wraz z Barkasem spędziliśmy w Gdyni. Los chciał, że podczas jednego weekendu, na Kolibkach działy się aż trzy różne rzeczy. Były to zawody agility, zawody obedience oraz wystawa (najpierw klubowa chartów, a później krajówka). Jako, że od dłuższego czasu przeżywamy z Geniuszem znaczący progres, wybrałam się tam z nim, by jeszcze bardziej doszlifować rzeczy, z którymi wcześniej miał problem. I nie pomyliłam się - mój pies naprawdę normalnieje. Co prawda, jak na zwykłego psa bez problemów zachowywał się 7,5/10, ale jak na psa, którym jest, z psychiką, którą ma było 9,5/10!


Pierwszego dnia gościliśmy w domu u Niny od Figi, której serdecznie dziękujemy za podwózkę i mile spędzony czas! I te niezapomniane mycie glanów szlauchem...:)


Jedną z rzeczy, którą chciałam z nim przepracować było odpoczywanie w każdych warunkach. Posiadając psa, którego naprawdę rozpiera energia od środka, staje się to dwa razy trudne. Jak to każdy zwykł powiadać, na 9 lat to on nie wygląda, ani się nie zachowuje. Wręcz bez przerwy wyprzedzał trzy razy młodszą od siebie Figę :)
I z tym zaskoczył mnie pozytywnie. Odpoczywał wszędzie. U Niny na różowym dywaniku, w aucie, w którym był pierwszy raz i jeszcze podczas podróży mnie nie widział (!), na zawodach w klatce, na plaży, oczekując na autobus, w autobusie, w całkiem nowym domu, w którym był pierwszy raz, i w pociągu itd. :)

Na zawodach w otwartej klateczce :)

I generalnie bardzo miło wspominamy ten wyjazd. Pomijając drogę powrotną w pociągu... Zachciało mi się podróżować wagonem dla osób z większym bagażem no i mam skutki. A to rower zwalił się na Barko (na szczęście w ostatnim momencie uciekł przed nim, jednak stres nie chciał go opuścić aż do końca), a to przysiedli się pijacy, zaczepiający psa... No ale cóż, jak to bywa w moim życiu, bez przygód się nie obejdzie. ;)

Overki kijaszkowe nad morzem.

Aha! No i Barkas pierwszy raz był nad morzem! Jak zwykle odstawiał swoje tańce z falami i kroplami wody, a nawet aportował mi kijka z większej głębokości. 


Teraz oboje odpoczywamy, bo w piątek czeka nas kolejna podróż i to o wiele dłuższa! Do zobaczenia na seminarium pod Koszalinem :) 

9 komentarzy:

  1. Nieważnie w jakim wieku jest pies, istotne w jakim wieku jest jego dusza! Bardzo się cieszę, że trenujesz z Barkasem, to niesamowite, że ma tyle chęci i energii. Wiele osób stwierdziłoby, że już powinien iść na psią emeryturę. :)

    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na psiej emeryturze to on by wykitował psychicznie :D Póki co cieszymy się tym co mamy ;)

      Usuń
  2. I tak jestem pełna podziwu, że Barkas ma tyle energii :) Jak na taki wiek oczywiście :)
    Fajnie, że wyjazd udany no i jak zwykle ładne zdjęcia ;)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do nas,
    http://codziennebeagle.blogspot.com/
    :* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. podziwiam, że wypracowałaś w tak energicznym psie umiejętność odpoczywania w każdych warunkach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał! Wielkie gratulacje! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha. :D Było świetnie! My również dziękujemy! <3 Mycie glanów <33
    Gdyby Figa chciała to by pobiegła (bo powera w dupie ma xD) tylko ze jej się nie chce :C xD
    Wielkie gratulacje, jestem świadkiem, że Barko odpoczywał! Hehe nie mogę zapomnieć jak szczekał na fale... i Figa, która zaskoczyła ze mną na konar drzewa (<3). Najlepszy weekend! Fotki nie tak cudne, bo moje, ale kit! Barko jest bardzo fotogeniczny.♥ Jeszcze raz dzięki! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że tak żadko widzi się aktywne psy w takim wieku... wielu właścicieli myśli, że taki nic już nie może. Gratulacje :)

    Mój blog KLIK
    POZDRAWIAMY H&O

    OdpowiedzUsuń